Dziś bardzo praktyczny, warsztatowy materiał, o tym, jak redagować teksty.

Kiedy kilka miesięcy temu na pytanie znajomego, jak mi idzie książka, odpowiedziałam, że mam dopiero spisane rozmowy, usłyszałam: „No to masz już gotowe”
Taaaaak… gotowe. Od razu widać, że nigdy nie robił wywiadu.

Spisane nagranie rozmowy nie jest wywiadem!!!

Natknęłam się kiedyś w Internetach na wywiad jednej znanej i cenionej przez mnie kobiety z drugą, też znaną i jeszcze bardziej przeze mnie cenioną. Temat był arcyważny. Zaczęłam czytać i z trudem dobrnęłam do końca jednego ekranu, a było to jakieś 5 procent całości. Nie dało się. Była to spisana rozmowa, a nie wywiad. Pierwsze pytanie nie było nawet pytaniem, tylko zawiłą próbą sformułowania tegoż pytania. Podobnie, pierwsza odpowiedź też nie była odpowiedzią, tylko próbą zrozumienia nie do końca jasnego pytania. Naprawdę, mimo wielkiej estymy dla rozmówczyń, ja jako czytelniczka tej próby nie przeszłam.

Nie jestem zawodową redaktorką, ale to i owo po dwudziestu latach robienia w literkach wiem. Więc podzielę się paroma spostrzeżeniami i kilkoma przykładami.

Redagowanie wywiadu polega na:
1) w makroskali – skonstruowaniu całości wywiadu poprzez selekcję materiału, skróty, przestawianie kolejności zdań i całych fragmentów, nadanie mu formy
2) w mikroskali – na pacy z każdym zdaniem, aby było płynne, poprawne, zrozumiałe

W tym drugim punkcie m.in.: wywala się powtórzenia, słowa zapychacze, kolokwializmy, uzupełnia się skróty myślowe, poprawia się szyk, pracuje nad logiką i związkami przyczynowo-skutkowymi pomiędzy zdaniami/myślami, itp.

Przyświecają temu dwie myśli:
1) język mówiony jest kompletnie inny od pisanego, i spisany dosłownie jest niestrawny
2) poprawiamy, aby czytelnik miał łatwość czytania, a jednocześnie, aby nie zmieniać znaczenia wypowiedzi rozmówcy i nie unicestwiać jego indywidualnego charakteru i sposobu wyrażania się

Redagowanie wywiadu w praktyce, czyli jak ja to robię

Jak redaguję, co wyrzucam, zmieniam i dlaczego, pokażę w skali mikro na przykładzie dwóch zdań z jednego z moich wywiadów do książki „Mocne rozmowy”.

ZDANIE NUMER 1
Zdanie pierwsze, oryginalne spisane z nagrania:
„Ja jakiś czas temu się zorientowałam, że to w sumie nie jest wielka sztuka przyciągnąć każdego, natomiast jest trochę sztuka przyciągnąć tych ludzi, których chce się przyciągnąć, i tych z którymi się chce przebywać.”

No to rozbierzmy je na części składowe:

Ja jakiś czas temu się zorientowałam, że to w sumie nie jest wielka sztuka przyciągnąć każdego, natomiast jest trochę sztuka przyciągnąć tych ludzi, których chce się przyciągnąć, i tych z którymi się chce przebywać.

1. JA
Wyrzucam większość „ja”, od których zaczynają się wywiady. Osoby, z którymi rozmawiam mają duże poczucie wartości i zaczynają często od ja. W rozmowie na żywo to nie przeszkadza, ale gdyby zostawiła wszystkie „ja” tekst byłby męczący do czytania. Dlatego większość wyrzucam, „ja” zostawiam gdzieniegdzie.

2. SIĘ
zmieniam szyk, jeśli wpływa korzystnie na rytm, się z natury lepiej brzmi po czasowniku (drugie się przeniosłam dla zachowania konsekwencji w tym zdaniu)

3. TO, TYCH
Zaimki wskazujące wyrzucam, są niepotrzebne, rozwadniają tekst. Pierwsza i właściwie jedyna wskazówką, jaka otrzymałam do redaktora prowadzącego, gdy pisałam pierwszą książkę, było: wyrzuć trochę zaimków. Wydawało mi się to niemożliwe, ale szybko zrozumiałam, że każdy usunięty zaimek to lepsza czytelność tekstu.

4. W SUMIE, TROCHĘ
Są to zapychacze, spowalniacze, słowa asekuranckie; wyrzucam

5. PRZYCIĄGNĄĆ
za dużo powtórzeń, po prostu wycięłam kawałek zdania, bez utraty sensu

6. JEST
jest sztuką zamieniałam na sztuka jest, żeby podkreślić w tym wyrażeniu sztuką. Ale pierwszej części zdania zostawiłam jest wielką sztuką, właśnie po to, żeby potem przez zmianę przenieść ten ciężar.

Zdanie po poprawkach:
Jakiś czas temu zorientowałam się, że nie jest wielką sztuką przyciągnąć każdego, natomiast sztuką jest przyciągnąć ludzi, z którymi chce się przebywać.
I w takim brzmieniu zdanie znalazło się w książce „Mocne rozmowy”.

Teraz myślę, że jeszcze lepiej byłoby:
„Zorientowałam się jakiś czas temu, że nie jest wielką sztuką przyciągnąć każdego, natomiast sztuką jest przyciągnąć ludzi, z którymi chce się przebywać.”

A jeszcze lepiej byłoby (bo czy ma znaczenie, że zorientowałam się „jakiś czas temu”?):
„Zorientowałam się, że nie jest wielką sztuką przyciągnąć każdego, natomiast sztuką jest przyciągnąć ludzi, z którymi chce się przebywać.”

I jak tak wpadłam w manię skracania, to jeszcze lepiej byłoby tak:
„Nie jest wielką sztuką przyciągnąć każdego, natomiast sztuką jest przyciągnąć ludzi, z którymi chce się przebywać.”

UWAGA
Ja to robię niejako z automatu, nie zastanawiając się na tym i nie rozbierając tych czynności na części składowe. Teraz zrobiłam to dla Was, co jest też ciekawym doświadczeniem dla mnie, szczególnie w takim zakresie – czy potrafię nazwać to co robię.

ZDANIE NUMER 2
Pochodzi z tego samego wywiadu:
„I ta przysłowiowa dupa jest właśnie taką weryfikacją tych osób, które, jak myślą zarządzanie czasem, to widzą garsonkę i buty na obcasie, i bardzo ładnie ułożoną fryzurę i nienaganny makijaż i nic innego absolutnie im się w tym pudełku nie mieści. I nie chcą dopuścić do głosu, że tam coś może być innego.”

Ponownie pokoloruję to, co pozamieniałam:

I ta przysłowiowa dupa jest właśnie taką weryfikacją tych osób, które, jak myślą zarządzanie czasem, to widzą garsonkę i buty na obcasie, i bardzo ładnie ułożoną fryzurę i nienaganny makijaż i nic innego absolutnie im się w tym pudełku nie mieści. I nie chcą dopuścić do głosu, że tam coś może być innego.

1. PRZYSŁOWIOWA dupa.
„Przysłowiowa” wyrzucam, bo nie odwołujemy się tu do żadnego przysłowia z dupą. Można powiedzieć – przysłowiowy kot w worku, ale nie dupa.

2. JEST WERYFIKACJĄ zamieniamy na WERYFIKUJE.
Teksty nie lubią strony biernej. Poza tym czasowniki: jest i ma, bardzo się pchają, są chyba najczęściej używane w języku polskim, więc tam, gdzie się da, eliminujemy je.

3. Właśnie to słowo wata, nic nie wnosi, tylko zamula.
Wywalamy.

4. wywalamy też nadmiar zaimków: taką i tych.
I nagle początek zdania (I ta przysłowiowa dupa jest właśnie taką weryfikacją tych osób…) skraca się z 10 wyrazów do 3 (Dupa weryfikuje osoby…)

5. Wyrzucam zdania, które powtarzają tę sama lub podobna myśl:
i nic innego absolutnie im się w tym pudełku nie mieści. I nie chcą dopuścić do głosu, że tam coś może być innego.
Te dwa zdania mówią o tym samym, więc wybieram jedno, a drugie wyrzucam

Wyrzuciłam jeszcze „to”, absolutnie”, uprościłam „które, jak myślą” i otrzymałam następujące zdanie:

Zdanie po poprawkach:
„Dupa” weryfikuje osoby, które na hasło „zarządzanie czasem” widzą garsonkę, buty na obcasie, bardzo ładnie ułożoną fryzurę, nienaganny makijaż i nic więcej im się w tym pudełku nie mieści.

We fragmencie, który Wam teraz pokażę jest jeszcze jedno zdanie.  Już go nie rozbieram na części pierwsze, możecie to zrobić sami. Chcę Wam pokazać surówkę i efekt końcowy. Przy czym, surówka w tym przypadku jest naprawdę bardzo dobrym materiałem wyjściowym i nie namęczyłam się nad nim bardzo, więc tylko dla porządku dodam, że na ogół jest dużo gorzej.

Fragment – surowa transkrypcja: (923 znaki)
Ja jakiś czas temu się zorientowałam, że to w sumie nie jest wielka sztuka przyciągnąć każdego, natomiast jest trochę sztuka przyciągnąć tych ludzi, których chce się przyciągnąć, i tych z którymi się chce przebywać. Dużo by mówić dlaczego, ale generalnie męczy mnie prowadzenie biznesu, w którym ja bym się musiała męczyć i w którym ja bym się musiała bardzo dopasowywać, i w którym ja bym musiała uważać na każde słowo, i to jak wyglądam, i to jak mówię, i co mówię, a czego nie mówię w każdej sytuacji. Ja stwierdziłam, że jestem jaka jestem, i teraz albo mnie taką weźmiecie, albo nie robię tego, czego nie robię. I ta przysłowiowa dupa jest właśnie taką weryfikacją tych osób, które, jak myślą zarządzanie czasem, to widzą garsonkę i buty na obcasie, i bardzo ładnie ułożoną fryzurę i nienaganny makijaż i nic innego absolutnie im się w tym pudełku nie mieści. I nie chcą dopuścić do głosu, że tam coś może być innego.

Ten sam fragment po zredagowaniu (566 znaków)
Nie jest wielką sztuką przyciągnąć każdego, natomiast sztuką jest przyciągnąć ludzi, z którymi chce się przebywać. Męczyłoby mnie prowadzenie biznesu, w którym musiałabym się dopasowywać i w każdej sytuacji uważać na to, jak wyglądam, co mówię i jak mówię. Jestem, jaka jestem, i albo mnie taką weźmiecie, albo to, co robię, nie ma sensu. „Dupa” weryfikuje osoby, które na hasło „zarządzanie czasem” widzą garsonkę, buty na obcasie, bardzo ładnie ułożoną fryzurę, nienaganny makijaż i nic więcej im się w tym pudełku nie mieści.

Tak, jak już zaznaczyłam wyżej, w tym fragmencie sprawa była prosta, bo tekst płynie bardzo logicznie, zdanie po zdaniu, i łatwo się go poprawia. Można go jeszcze szlifować, żeby nie było powtórzeń, jednak zostawiam tak jak jest, bo cechą mojej bohaterki jest stosowania powtórzeń.


A tymczasem „Mocne rozmowy” są w sprzedaży. Można też pobrać na początek bezpłatny fragment: TUTAJ